Nasza historia

To były czasy, kiedy piksele były większe od naszych kciuków, kiedy słowo „zapisz” oznaczało raczej starą, dobrą sztuczkę zapamiętaną, żeby nie stracić postępów, i kiedy idea posiadania stu gier, a nie nie dziesięciu tysięcy w jednym pudełku wydawało się szaleństwem.

W Invictora te dni nigdy się nie kończą.

Historia Invictory rozpoczyna się w małym, zadymionym pokoju, oświetlonym niebieskim blaskiem ekranu katodowego. Grupa przyjaciół, tęskniąca za swoimi bohaterami z dzieciństwa – czy to wąsatym hydraulikiem, czy naddźwiękowym jeżem – wspominała dobre czasy spędzone przed konsolami. Pomiędzy dwiema zabawnymi anegdotami o niemal niezwyciężonych bossach i błędnie zapisanych kodach pojawił się pomysł: „A co, gdybyśmy przywrócili to wszystko do życia, ale w nowoczesnym wydaniu?”

Invictora urodziła się z taką ambicją: rozpalić na nowo płomień naszej młodości, jednocześnie integrując dzisiejsze technologie. Nie sprzedawaliśmy tylko konsoli; oferowaliśmy bilet powrotny do niezapomnianych chwil, do niedzielnych popołudni spędzonych na zabawach z przyjaciółmi lub rodzinnych wieczorów przy starej, dobrej bijatyce.

Jednak w naszej historii jest pewien haczyk. Może ci się wydawać, że nostalgię łatwo jest sprzedać. Jednak nostalgia jest trudna. To musi być autentyczne. W Invictora nasza pasja do gier wideo w stylu retro jest autentyczna. Każdy piksel, każdy dźwięk i każda gra zostały wybrane z miłością i skrupulatną uwagą, aby zapewnić Ci kwintesencję wrażeń retro.

Co zatem czyni nas tak wyjątkowymi? Czy to fakt, że jesteśmy dużymi dziećmi, które nie chciały dorosnąć? Może. Czy to nasza niezdrowa obsesja na punkcie gier arcade z lat 80. i 90.? Absolutnie. Ale przede wszystkim naszym pragnieniem jest dzielenie się z wami tymi cennymi chwilami, abyście się uśmiechali, śmiali, a czasem krzyczeli z frustracji podczas tego kolejny „Game Over”.

W Invictora oferujemy nie tylko konsolę, ale także podróż w czasie. Zatem zapnij pasy, bo jesteśmy tu po to, abyś przeżył najlepsze wspomnienia... i stworzył nowe!